środa, 1 października 2014

Prolog

W zasadzie od małego różniłam się od innych. O wiele niższa od rówieśników, bardziej chorowita. Na samym początku lekarze bagatelizowali to wszystko. Taka jej natura. Jak przyjdzie czas to urośnie - mówili. Problem tkwi w tym, że się to nie potwierdzało. Pewnego dnia, mama zabrała mnie do łodzkiej Matki Polki na badania. Okazało się, że moje przysadka mózgowa nie produkuje wystarczającej ilości somatotropiny. W ten oto sposób, będąc w podstawówce, zaczęłam szprycować się hormonem wzrostu. Codzienne zastrzyki, wizyty kontrolne co 3 miesiące. Można powiedzieć, że wszystko szło w dobrym kierunku. Szkoda tylko, że zamiast w górę, rosłam też w szerz jak to się mówi.
Teraz, mając 18 lat wszystko jest w porządku. Jakiś czas temu przestałam brać leki. Co prawda, nie urosłam zaskakująco dużo, bo mam tylko 160 cm wzrostu, aczkolwiek dobre i to.
Uczę się w tomaszowskim technikum gastronomicznym. Jestem w 3 klasie, mam starszą siostrę, Karolinę.
Siedzę właśnie na technologii, czekając na produkty potrzebne do gotowania. W pewnym momencie w sali pojawia się nauczycielka od praktyk.
- Dobra, nie będę owijać w bawełnę. Potrzebuję 6 osób na sobotę. Musimy ugotować obiad na około 40 osób - spojrzała na nas wyczekująco.
Dyskretnie zerknęłam na koleżankę, siedzącą obok. Niepwnie podniosłyśmy ręce.
- Okej, zapiszcie się na listę, a ja pójdę jeszcze do drugiej grupy, bo widzę, że jest tu tylu chętnych, że zaraz dojdzie do rękoczynów - zaśmiała się.
Zapisałyśmy nazwiska na kartce.
- W zamian za to, że zgłosiłyście się na ochotnika, razem z pozostałymi osobami z tamtej grupy, przez 3 tygodnie nie musicie przychodzić na praktyki. Widzimy się w sobotę o 9 przy kuchni  - uśmiechnęła się do nas - a właśnie, zapomniałabym! - odwróciła się do nas, kiedy była już przy drzwiach - jako kelnerki musicie być ubrane na galowo - puściła nam oczko i opuściła salę.

~*~

Dzień dobry :D
Mówiłam, że tak szybko się ode mnie nie uwolnicie.. :D
Postanowiłam nadać Emilce dużo moich cech, upodobań itd, więc pisząc na początku o chorobie, doskonale zdaję sobie sprawę, na czym to dokładnie polega, ponieważ sama przez to przeszłam ;)
Zresztą, szkoła gastronomiczna też nie jest przypadkiem.
Pomysł na początek bloga z życia wzięty! :D
W mojej szkole ostatnio były zawody w siatkę i ekhem.. :D
Kto mi zabroni wykorzystać coś, co sama przeżyłam :D ?
Dobra, nieważne. Nie będę Was już męczyć ;)
Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż kilka osób, które wytrzymają ze mną jeszcze troszkę ;)
Pozdrawiam serdecznie <3
A właśnie! Gdybyście były tak miłe i zapisały się do listy Informowanych byłabym niezmiernie wdzięczna ;p 

11 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo ciekawy i z niecierpliwością czekam jak to się rozwinie :) A co do choroby to bardzo współczuję :/ Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. czyżby dziewczyny wybierały się na obiad do pani prezydent Łodzi? to jednie przyszło mi do głowy :D
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, ze krótko, ale i tak mnie zdążyło zaciekawić! Już się nie mogę doczekać jak potoczą sie losy Emilii ? Czyżby to była kolacja z siatkarzami? ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Blogger znowu nie zapisał mi komentarza bo już wczoraj to czytała, co nie zmienia tego, że i tak ZOSTAJE ;)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny prolog :D Zostaje do końca! :D
    Ciekawe co potoczy się dalej.Czy one nie będą gotować dla siatkarzy? ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie, ciekawie :) Zostaję do końca ;)
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie się zaczyna :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :* :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział no czyżby kolacja z siatkarzami?
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nikt nam nie zabroni korzystać z siły fantazji ;) Każdy pomysł coś w sobie ma :)
    Nie da się ukryć, że pewnie to gotowanie ma coś wspólnego z siatkarzami i nam się akcja rozkręci :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. No to skoro się zaczyna to i pojawiam się ja :D
    Hmm, Emilka kelnerką na jakimś przyjęciu dla siatkarzy? Jestem ciekawa, co to będzie, jak to rozegrasz i czy wiele będzie podobieństw do twojego prawdziwego życia w dalszej części tej historii :)
    No to co, czekam na Jedynkę :D
    Całuję :*
    Ps. Jeśli masz ochotę zapraszam na Epilog na http://swiatla-zaprowadza-cie-do-domu.blogspot.com/ oraz na zapoznanie się z bohaterami, występującymi w jej kontynuacji :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostaje na pewno. Ciekawie się zapowiada. Mam nadzieję, że moje zdanie na temat jej siostry szybko zmienisz, bo wydaje mi się że dziewczyny nie będą za sobą przepadać. Czekam na następny.
    Serdecznie zapraszam na 21 http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń