- Ale się trzęsłaś - usłyszałam tuż nad swoim uchem.
Odwróciłam się do niego gwałtownie, przez co łzy wydostały się spod powiek.
- Kretyn - uniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy i szybkim krokiem ruszyłam przed siebie.
- Emilka poczekaj! - złapał mnie za ramię.
- Zostaw mnie - warknęłam, ocierając ciągle lecące łzy.
- Przepraszam - zagrodził mi drogę i zamknął w szczelnym uścisku. Z początku próbowałam się wyrwać. Zdecydowałam się również na uderzenia w jego klatkę piersiową, ale on przyciskał mnie wtedy coraz bardziej - Już, spokojnie. - gładził delikatnie moje plecy.
- Nie wiem, co ci strzeliło do głowy! - pociągnęłam nosem.
- Chciałem zrobić ci kawał.. - westchnął - nie pomyślałem, że tak zareagujesz.
- A ty jakbyś zareagował, gdyby ktoś zakrył ci usta i przystawił coś do gardła? - zadarłam głowę do góry.
- To było głupie, przepraszam.
- Mhm - mruknęłam dalej zdenerwowana.
- Oj no weź, przecież przeprosiłem.
- Ta.
- Emi nooo - jęknął zrezygnowany.
- No co? myślisz, że zwykłe przepraszam tutaj wystarczy? Dobre sobie - prychnęłam i wolnym krokiem ruszyłam w stronę swojego domu. W pewnym momencie poczułam, że się unoszę.
- Włodarczyk kretynie, postaw mnie na ziemię! - wydarłam się na całą ulicę - Wojtek proszę. Zrobisz sobie krzywdę..
- O czym ty mówisz dziewczyno? - zaczął się śmiać.
- O tym, że jestem za ciężka na takie zabawy. Jeszcze ci coś przeskoczy i będzie problem. Postaw mnie - dla podkreślenia moich słów, uderzyłam kilkakrotnie w jego plecy.
- Chyba musimy poważnie porozmawiać - westchnął zrezygnowany, stawiając mnie przy swoim samochodzie - wsiadaj - powiedział, kiedy otworzył drzwi.
Usiadłam na miejscu pasażera i bacznie obserwowałam każdy jego ruch. Obszedł samochód dookoła i zajął miejsce za kierownicą. Nie odzywając się słowem, odpalił silnik i ruszył w nieznanym mi kierunku. Po chwili zaparkował przed jakąś kawiarnią.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego masz taką niską samoocenę? - wypalił nagle, kiedy siedzieliśmy już w środku, popijając gorącą herbatę.
- bo mam lustro i wiem, jak wyglądam? - wywróciłam oczami.
- Emi przestań. Jesteś na prawdę śliczną dziewczyną, a to, że nie jesteś jak te wszystkie dziewczyno-podobne kościotrupy to lepiej - uśmiechnął się.
- Wojtek proszę cię.. - westchnęłam - za tymi dziewczyno-podobnymi kościotrupami ogląda się każdy facet na ulicy. A poza tym..
- A poza tym, to sama skóra i kości, zero przyjemności - zamilknął na chwilę, po czym wybuchnął śmiechem - popatrz, nawet mi się zrymowało.
- Głupek - zawtórowałam mu.
- A wracając do tematu. Nie ma co się oglądać na innych. Jesteś jaka jesteś, nie na własne życzenie.
- Skąd wiesz..?
- Rozmawiałem z twoim kolegą. Wtedy w sobotę.. - uśmiechnął się nerwowo - chcesz mi o tym opowiedzieć?
- Na prawdę chcesz tego słuchać..?
- Jeżeli nie chcesz to ja cię do niczego zmuszać nie będę - puścił mi oczko.
Powoli zaczęłam mu wszystko opowiadać. Widziałam, że w niektórych momentach otwierał usta, jakby chciał coś powiedzieć, a po chwili je zamykał, analizując kolejne zdania wypowiadane przeze mnie.
- I tak to wszystko wygląda. Mam nadzieję, że cię nie zanudziłam - powiedziałam, spuszczając głowę w dół.
- Jakbyś mnie zanudziła to dawno by mnie tu nie było - przesiadł się koło mnie - co się dzieje? - zapytał, unosząc mój podbródek.
- Nic - uśmiechnęłam się lekko.
- Przecież widzę.
- Po prostu zdałam sobie sprawę, że zaraz będziesz musiał jechać i nasza znajomość się zakończy.
- Hola, hola jakie zakończy? - wbił mi palec między żebra - nie ma tak dobrze, teraz będziesz się musiała ze mną męczyć - wyszczerzył się, po czym przyciągnął do siebie i przytulił.
- To nie jest takie proste. Ty masz treningi, mecze, wyjazdy, ja mam szkołę. Nie wydaje mi się, żebyśmy się jeszcze spotkali.
- Chyba nie znasz moich możliwości. Zresztą, polubiłem cię i nie mam zamiaru urywać z tobą kontaktu.
- no dobra, już się tak nie bulwersuj - westchnęłam - idziemy?
- Jasne.
Oczywiście Wojtek uparł się, że rachunek ureguluje on. A że jest uparty.. W zasadzie to nie miałam zbyt wiele do gadania na ten temat. Pochodziliśmy chwilę po Tomaszowie, po czym Wojtek odwiózł mnie pod sam dom.
- Będę się zbierał - usiadł do mnie bokiem. Odpowiedziałam mu nieco zdenerwowanym uśmiechem - ale pamiętaj, że to nie koniec naszej znajomości - nachylił się nad moim uchem - będę tęsknił - wyszeptał, po czym ucałował mój policzek, po czym odsunął się minimalnie, spoglądając na moją reakcję.
Na policzki wpłynęły dwa ogromne rumieńce, więc chcąc je ukryć spuściłam głowę.
- Ja też - uniosłam wzrok i uśmiechnęłam się delikatnie - powiedziałabym do zobaczenia, ale..
- Bez ale, Emi.
- No to.. do zobaczenia - powiedziałam niepewnie i otworzyłam drzwi.
- A ja nie dostanę buziaka na pożegnanie? - wygiął usta i podkówkę i spojrzał na mnie smutno. Po raz kolejny w ciągu godziny wprawił mnie w niemałe zakłopotanie.
- Do zobaczenia - nachyliłam się i dałam mu buziaka w policzek.
- Poczekaj.. - złapał mnie za rękę. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Spojrzałam na jego dłoń, położoną na mojej, po czym przeniosłam wzrok na jego twarz. Widniał na niej delikatny uśmiech - może przyjedziesz kiedyś na mecz?
- Kiedyś na pewno - puściłam mu oczko, po czym dostałam jeszcze jednego buziaka. Tym razem jednak nie trafił w policzek, a w kącik ust. Przełknęłam nerwowo ślinę i wysiadłam z auta.
Ze spuszczoną głową szłam w stronę domu. Usłyszałam dźwięk sms`a. Wyjęłam telefon z kieszeni i przeczytałam wiadomość.
Co do meczu.. :D napisz, kiedy byś przyjechała i ile wejściówek potrzebujesz.
Mam nadzieję, że do zobaczenia w najbliższym czasie ;)
Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam szeroko. Pokręciłam głową, śmiejąc się z miny Wojtka.
- Wariat - mruknęłam pod nosem i weszłam do domu. Kiedy zamknęłam drzwi, usłyszałam dźwięk zapalanego silnika. Wyjęłam telefon i szybko wystukałam treść sms`a.
Jedź ostrożnie i napisz jak dojedziesz ;)
Po godzinie dostałam wiadomość.
Jestem już w domu, cały i zdrowy ;) Dobranoc ;)
~*~
Po pierwsze, chciałabym Was bardzo przeprosić. Wiem, na poprzednich blogach nie miałam aż takich zastojów, ale ostatnio w moim życiu dzieje się za dużo.. -.-
Ale jak się wali, to się wali wszystko, prawda?
Po drugie, rozdział trochę dłuższy, mało interesujący. Można powiedzieć, że przejściowy.
Po trzecie.. Wiem, że zakładka SPAM jest położona w innym miejscu niż na większości blogach, ale ona jest.. nie po to, żeby sobie była.. Gdybyście mogły to informacje o wszelkich nowościach dodawajcie tam, albo informujcie mnie na gg : 3774639
Z góry dziękuję ;)
Po trzecie, nie wiem kiedy następny.. Chyba musze sobie najpierw ogarnąć kilka spraw..
Nie zawieszam bloga, ale nie obiecuję, że dodam coś szybko. Podejrzewam, że będzie to mniej więcej taka sama przerwa jak teraz..
Przepraszam..
Pozdrawiam serdecznie ;3
Mało interesujący? Był meeega ciepły i romantyczny :) idealny na zimowy wieczór! Wojtek jest chłopak 'do rany przyłóż' :) chociaż jestem pewna, że reszta drużyny na pewno nie potraktowałaby tak oschle Emilii! Tzn. drużyna Skry w życiu normalnym, wiem, że opowiadanie rządzi się swoimi prawami :D
OdpowiedzUsuńWłodi się nie patyczkuje i pokazał jej, że wpadła mu w oko. No bo raczej te buziaki i tempo, w jakim postępuje nie można nazwać jedynie przyjacielskim ;)
Kurczę, przepraszam, bo to ja naspamowałam najwięcej! Nie wiem dlaczego zupełnie umknęła mi zakładka po prawej stronie... a kilka razy sprawdzałam czy jej nie masz, totalne zamroczenie :P
Mam nadzieję, że sprawnie ogarniesz wszystko! Trzymaj się ciepło i jakiekolwiek by to nie były problemy to trzymam kciuki i wiem, że dasz radę! :*
Nic sie nie stalo ;) kazdemu sie zdarza nie zauwazyc. ;3
UsuńA co do tego, jak potraktowaliby Em, okaze sie w najblizszych rozdzialach ;p poczatkowa akcja byla z druzyna z drugiej ligi, na memoriale Wieslawa Gawlowskiego ;) ale to tak na marginesie ;)
Dziekuje bardzo za wsparcie, to na prawde wiele dla mnie znaczy ;) w koncu praktycznie sie nie znamy ;p
Tak ogolnie to rozdzial u Ciebie przeczytalam, ale telefon odmawia mi ostatnio posluszenstwa.. ;x niedlugo powinnam pojawic sie z komentarzem u Ciebie ;3
Pozdrawiam ;*
o rajciu! też chcę na mecz :)
OdpowiedzUsuńrozmowy w aucie zawsze najlepsze!
skądś znam to przerzucanie przez plecy, gdy jestem zła.... :)
pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na nowy: http://sklotmoimdomem.blogspot.com
Wojtuś taki... no taki awwwww po prostu jakby to najkrócej ująć xD Ale jest strasznie słodki i miły w stsunku do Emilki i bardzo mi się podobają ich momenty "sam na sam " Czekam z niecierpliwością na następny i życzę szybkiego i sprawnego uporania się ze wszystkimi problemami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Na początku faktycznie, nie popisał się na Wojtek,ale potem było tylko lepiej ;) Potrafi wytworzyć miłą atmosferę, poczucie bezpieczeństwa u Emilii i o to chodzi. Żeby jeszcze kompleksy jej wybił z głowy. On ją taką lubi, a to najlepsza droga, by dziewczyna zaakceptowała samą siebie :)
OdpowiedzUsuńPoczekam, aż będziesz mogła coś dodać :)
Pozdrawiam
Wojtuś taki kochany :) a co do rozdziału, to bardzo ciekawy, a nie żaden przejściowy :)
OdpowiedzUsuńtaaa norma, że jak się wali to wszystko na raz :/ niestety takie życie, ale zawsze jest ta nadzieja, że będzie tylko lepiej :)
Rozdział fajny, mi się podobał nie musisz się zamartwiać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny oby szybko
W między czasie, możesz zajrzeć do mnie
http://zgubic-sie-to-nie-wstyd.blogspot.com/
http://i-gdyby-to-bylo-takie-proste.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Kochana! Rozdział z kategorii tych, co czyta się niezwykle przyjemnie. :D
OdpowiedzUsuńZwłaszcza sceny, które dotyczyły Wojtka. Jej. Awww- bo tylko tak można to ująć, naprawdę! ♥ Ogólnie rzecz biorąc, ten chłopak ma niezwykły wpływ na Emilię. Przyjemnie byłoby, gdyby tylko teraz wzbudził w Niej nieco więcej poczucia pewności siebie, przez co wyzbyłaby się tych niepotrzebnych kompleksów. Przecież to świetna dziewczyna!
Kochana, dasz radę, cokolwiek by się nie działo! ♥ Tutaj każdy wierzy w Ciebie!
Czekam na nexta.
Całuję. ;*
boski ! :) czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać :*
pozdrawiam <3
Mało interesujący? Przejściowy? Jeśli taki genialny rozdział jest według ciebie mało interesujący, to jak będzie wyglądał bardziej interesujący, bądź interesujący? Już nie mogę się doczekać <3 Według mnie ten rozdział jest lekki, przyjemny do czytania. Kocham czytać o tym, jak zawiązuje się coraz to mocniejsza więź między ludźmi. To jest z jednej strony w pewien sposób naturalne, z drugiej jednak niezwykle wciągające. Wojtek już przekonał się, czego Emi nie lubi (początek rozdziału) i jak ciężko jej było (środek rozdziału); Nie mogę się doczekać meczu! Mam nadzieję, że koledzy Wojtka tym razem się lekko "przymkną". Nie rozumiem, czemu oni tak bardzo jej dokuczają. Rozumiem, ma trochę kilo więcej, i nie wygląda jak kościotrup, ale to nie jest powód, by się z niej wyśmiewać! Przecież zawsze trzeba mieć się do kogo przytulić, prawda? A jak przytulić mocno kościotrupa, by się nie złamał? No jak? Emi musi być silna. Ja w nią wierzę. Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś by mi kiedykolwiek przyłożył coś do gardła, to bym go z całej siły podeptała po nodze, albo wsadziła łokieć w brzuch. A poza tym byłabym śmiertelnie przerażona, więc wcale nie dziwię się reakcji Emilii..
OdpowiedzUsuńWojtek ma spaczone poczucie humoru.
Ale bardzo podobało mi się, że wysłuchał Emilii i próbował jej pomóc zaakceptować siebie. To bardzo miłe z jego strony.
No i ciągle zastanawiam się, co z nimi będzie.. Coś ich do siebie ciągnie, to widać, ale czy to na pewno miłość??
Pozdrawiam! :*
Przepraszam że z lekkim opóźnieniem,genialny rozdział.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego,czekam z niecierpliwością
Pozdrawiam :*
p.s Zapraszam do siebie na kolejny :)
Jestem chyba w takim nastroju, że nie potrafię się nawet cieszyć z tego, że relacja łącząca Emilkę i Wojtka rozwija się. Jestem melancholiczką, która nie potrafi się cieszyć, choć w głębi serca aż się do tego rwie.
OdpowiedzUsuńTrzymam za nich kciuki i za ciebie również :D
Całuje :*
Serdecznie zapraszam na coś nowego w moim wykonaniu. Tym razem nie sama.
OdpowiedzUsuńszczesliwy-obrot-zycia.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
świetny :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na coś nowego: tylkoprzyjazn.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwpadlam na blogaa przez przypadek i na pewno nie odejde ;3 bardzo mi sie podoba. w koncu jakis blog w ktorym nie ma kościotrupow. :) czekam na kolejny a w miedzyczasie zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuńhttp://okiemdziewczynysiatkarza.blogspot.com/